Internet w domu to obecnie nic nadzwyczajnego, a coś co można uznać za standard. Nawet jeśli nie jest to stałe łącze od jakiegoś ogólnopolskiego czy lokalnego dostawcy, a internet mobilny, który używamy też w swoich czterech kątach. Pamiętam czasy jak miałem modem z „tepsy” z porywającym jak na tamte czasy 256 Kb/s. Zawsze chciałem mieć też coś jak „centrum dowodzenia” i można uznać, że domowa sieć internetowa jest tego częścią. Dlatego na długo przed tym jak wprowadziłem się do nowego mieszkania, postanowiłem, że zrobię całą infrastrukturę pod domową sieć internetową i telewizyjną, tak by działało to i wyglądało jak zawsze chciałem. A skoro już to zrobiłem to stwierdziłem, że zbiorę wszystko do jednego artykułu i stworzę z tego swoisty poradnik. Zatem, jak to u mnie wyszło?
I jeszcze jedno, tak na wstępie. Tak jak w przypadku poradnika z organizerem do kabli za biurkiem, nie traktujcie tego poradnika jako jedynej, słusznej i książkowej wiedzy dotyczącej sieci internetowej w domu, która pochodzi z tomiska wielkiego sieciowca. Że tak ma być jak tutaj opisane i koniec. Bardziej chciałem wam pokazać jak to zrobiłem u siebie, co potrzebowałem, co wykorzystałem, jaki miałem pomysł, by to wszystko ogarnąć, na jakie problemy natrafiłem i ile mniej więcej to kosztowało. Na jednym, konkretnym przykładzie. Ostatecznie zadziałało, sprawdzałem, więc stąd ten poradnik.
Dlaczego domowa sieć komputerowa to coś fajnego?
Ja od zawsze byłem skrupulatny i lubiłem mieć porządek. Przede wszystkim w sprzęcie. A skoro nowe mieszkanie, budowane i urządzane kompletnie od zera, to stwierdziłem, że doprowadzenie wszystkich potrzebnych gniazdek do każdego pokoju to rzecz, którą trzeba obowiązkowo zrobić. Tym bardziej, że jeśli nie zrobiłbym tego od razu, to po malowaniu czy położeniu płytek mógłbym o tym zapomnieć. No chyba, że pod listwami czy maskownicami, co nie wyglądałoby już tak estetycznie.
Domową sieć internetową w zasadzie można byłoby „postawić” na najprostszym, niezarządzanym switchu, umieszczonym gdzieś w skrzynce teletechnicznej. Podciągnąć przewody, zarobić gniazda i tyle. Ale taka skrzynka z gumy nie jest (o czym szerzej napisałem nieco niżej), więc obok switcha, gniazda sieciowego i kabli nie byłoby szans, by zmieścić jeszcze jakiś router/modem czy dysk NAS. Stąd też padł pomysł, by wykorzystać do tego niewielką szafę rack. Tam wszystko się pomieści, z dyskiem NAS włącznie.
Jak to się mówi – kabel to kabel i żadne Wi-Fi tego nie zmieni.
Ale domowa infrastruktura pod sieć i TV to przede wszystkim porządek, znacznie większa uniwersalność, wszechstronność, większe możliwości, przyszłościowe rozwiązanie i poniekąd też lepsza kontrola nad urządzeniami. Przykładowo, pozwoli nam to uzyskać stabilniejsze połączenie z internetem, do którego przewodem podłączymy TV i konsolę w salonie czy komputer w domowym biurze. A jak okaże się, że nagle wparuje kilku kumpli ze swoimi komputerami na LAN-party i będą chcieli popykać w CS’a jak za starych dobrych czasów, to też nie będzie problemu, by to zrobić.
Dla kogo? Kto powinien o tym pomyśleć? Przede wszystkim osoby, których praca czy hobby związana jest z szeroko pojętym internetem, IT, sprzętem i rzeczami pokrewnymi. Dla których komputer i stabilne łącze internetowe to narzędzia do pracy, a mieszkanie to swego rodzaju „home office”. Czy wreszcie osoby, które – krótko mówiąc – chcą mieć „porządek w kabelkach” i małe centrum dowodzenia siecią. Mało tego, spotkałem się z opiniami, że coraz więcej osób fizycznych decyduje się na takie rozwiązanie, więc nie jest to coś co spotyka się tylko w małych czy większych przedsiębiorstwach.
Na początku – projekt instalacji
Tak jak wspomniałem, instalację robiłem w mieszkaniu w stanie deweloperskim, więc mogłem wszystko ładnie rozplanować, rysując nie tylko na kartce, ale też prosto na ścianach. Wszystko zależy od tego, w których pomieszczeniach i w których miejscach chcemy mieć gniazdka oraz jakie i ile gniazdek chcemy tam umieścić. U mnie wyglądało to następująco, wliczając w to sąsiadujące gniazd zasilania:
Salon – 2x antenowe typu „F”, 3x RJ-45 kat. 5e (jedno wyżej, za TV), 6x sieciowe 230V (dwa wyżej, za TV)
Sypialnia – 2x antenowe typu „F”, 2x RJ-45 kat. 5e, 2x sieciowe 230V
Biuro – 2x antenowe typu „F”, 3x RJ-45 kat. 5e, 4x sieciowe 230V
Łącznie daje to 6 przewodów koncentrycznych, 8 przewodów sieciowych i trochę kabla do połączenia gniazdek sieciowych. Ja wymyśliłem to sobie tak, by wszystkie przewody zbiegały się w przedpokoju przy skrzynce teletechnicznej i wspomnianej wcześniej szafie rack. Dlaczego wybrałem rozwiązanie z małą, domową szafą rack, a nie wrzuciłem wszystkiego do skrzynki? Odpowiedź jest nieco niżej.

I teraz tak – jeśli chodzi o wykonanie tak zwanej „brudnej roboty”, czyli wykucie korytek i położenie przewodów, to mamy dwa wyjścia – albo zabrać się za to samemu albo zlecić to specjalistycznej firmie. Ja zdecydowałem się na drugą opcję z dwóch powodów. Po pierwsze, ze względu na obowiązki nie miałem odpowiedniej ilości wolnego czasu, a po drugie, nie miałem wszystkich potrzebnych do tego ciężkich i specjalistycznych narzędzi, a ich zakup nie wchodził w grę. Gdyby nie to, to pewnie bym się z tym uporał, choć zajęłoby to znacznie więcej czasu niż firmie, która robi to na co dzień.


Padło na firmę E-SUPPORT z Radomia od kompleksowej obsługi informatycznej. Akurat trafiłem na taką firmę, że wystarczyła jedna wizja lokalna i projekt rozlokowania gniazdek (takie grafiki dla każdego pomieszczenia jak wyżej), a reszta mnie nie interesowała. Zrobili, trochę posprzątali, fakturka i rozliczone. Dobraniem odpowiednich gniazdek, zarobieniem przewodów i montażem gniazdek, ostatecznym zawieszeniem i przygotowaniem szafy rack czy w końcu podłączeniem i przetestowaniem wszystkiego zająłem się sam.
Co potrzebujemy?
Od podpunktów. W nawiasach dopisałem to, co wybrałem u siebie:
kabel koncentryczny
kable kat. 5e U/UTP PVC „skrętka”
peszel
puszki elektryczne
kanał RTV (opcjonalnie)
gniazdka, łączniki (Simon 54 Premium)
przełącznik (Tenda TEG1024D)
patchpanel (Techly Pro Patch Panel UTP)
szafa rack (Linkbasic WCB06-645-BAA-C)
patchcordy (kat. 5e 0,25 m LANBERG)
nóż krosowniczy (jeśli sami zarabiamy kable)
wtyk typu „F” (Cabelcon F-56 5.1)
Rozdzielacz sygnału TV/SAT (Axing SVE 30-01)
I bardziej opisowo:
I ponownie, wszystko zależy od tego ile gniazdek, w których miejscach, jak duże jest mieszkanie… i tak dalej. W przypadku zewnętrznej firmy, która kładzie kable jest to mniej istotne, bo to po ich stronie leży materiał, ale jeśli zabierzemy się za to sami, warto trochę pomierzyć, by mniej więcej wstrzelić się z ilością kabli. W moim przypadku przy mieszkaniu prawie 60 m2 wyszło 90 m kabla koncentrycznego i 100 m kabla internetowego „skrętki”. Przy czym, w miejscu docelowym wystawało ze ściany jeszcze jakieś 5 metrów zapasu. Kable były prowadzone w peszlach, których wyszło około 50 metrów.
Poza tym co wymieniłem, trzeba pamiętać też o puszkach elektrycznych czy opcjonalnych płaskim kanale wentylacyjnym, z którego można zrobić kanał RTV do ukrycia i przeciągnięcia dodatkowych przewodów do telewizora. Myślę, by o tym też zrobić osobny poradnik.
Zdecydowałem się na gniazdka i łączniki Simon 54 Premium, bo pasowały mi z wyglądu i znalazłem z tej serii wszystko czego potrzebowałem – przede wszystkim gniazdka z podwójnym wtykiem „F” czy z pojedynczym i podwójnym RJ-45.

Szafa rack to Linkbasic WCB06-645-BAA-C. Firma znana i lubiana jeśli chodzi o tego typu produkty. Szafa wisząca o wymiarach 600 x 450 mm, szerokości 19″ i wysokości 6U. Dodatkowo w jedynym słusznym kolorze, czyli czarnym i z otwieranymi, przeszklonymi drzwiczkami, zamykanymi na klucz. Po głębszej analizie stwierdziłem, że szafa o takiej wielkości będzie najbardziej odpowiednia – nie za mała, by zmieścić to co chcę, ale też nie za duża, by nie zajmowała pół przedpokoju. Nadaje się do domu czy małej firmy żeby zmieścić w niej switcha, router i ewentualnie dysk NAS. I jeszcze jedno – producent daje na szafę 5 lat gwarancji, choć ja muszę się z nią pożegnać, bo wyciąłem z tyłu dziurę na kable.

Switch to z kolei Tenda TEG1024D. Pod tą nazwą kryje się 24-portowy przełącznik z obsługą gigabitowego połączenia Ethernet. Przełącznik niezarządzalny, działający bez konieczności konfiguracji i z wysokim zabezpieczeniem przed przepięciami na zasilaczu (6kV) i portach RJ-45 (4kV). W sumie działa na zasadzie „Plug and Play”, czyli przykręcamy do szafy, podpinamy i już. Dlaczego akurat ten? Firma Tenda była na tyle uprzejma, że podrzuciła taki model do testów, co później przydało się do stworzenia tego poradnika. Dlaczego 24 porty skoro użyję maksymalnie 8-9? Patrz poprzednie zdanie, ale tak już poważnie, 8-portowy switch znalazłem w zasadzie jeden, a jeśli już był to pod szafę 10″. Poza tym, ten konkretny switch działa bez wentylatorów, więc jest praktycznie bezgłośny. Biorąc pod uwagę, że docelowo w szafie ma też być NAS, który wentylator już ma, to nie chciałbym po wejściu do mieszkania czuć się jak w jakiejś serwerowni.

Patchpanel zamówiłem razem z szafą rack i w zasadzie wybrałem to co aktualnie mieli w ofercie. Model Techly Pro z 16 portami. I tu ponownie, można znaleźć większe, ale 8-portowego do 19-calowej szafy nie widziałem.
Dlaczego szafa rack, a nie router Wi-Fi wsadzony do skrzynki?
Skrzynka teleinformatyczna ma wymiary 27 x 27 cm i jakieś 7 cm głębokości. Konia z rzędem temu, kto zmieściłby tam wszystkie kable, modem od dostawcy, router, switcha, a do tego jeszcze wszystko ładnie poukładał. Druga sprawa, że pakowanie tam routera byłoby kompletnym zasięgowym strzałem w stopę – skrzynka znajduje się w przedpokoju, w kącie, na dole, a kiedyś pewnie powstanie tam szafa na zamówienie. Rozmawiałem kiedyś z jednym elektrykiem, który stwierdził, że zrobi mi całą instalację. Popatrzył, wyliczył, a jak zapytałem, gdzie ma zamiar umieścić switcha, odpowiedział, że „a to se pan go wyżej przykręci do ściany, nad tą szafką, łoo tutej”. Krótko mówiąc, no, nie dogadaliśmy się.
I tak, znowu wracam do kwestii „to zależy”.

Gdybym pisał tutaj o najprostszej instalacji z maks. 4 kablami internetowymi to można byłoby w skrzynce umieścić router od dostawcy internetu, do niego wszystko podłączyć i po kłopocie. Moja domowa sieć internetowa jest bardziej rozbudowana, bo do szafki teletechnicznej dochodzą kable koncentryczne (do szafy rack kable internetowe), jest tam potrójny rozdzielacz sygnału, a do tego jeszcze puszka elektryczna, z której idzie „przedłużka” kabli elektrycznych pod gniazdo znajdujące się w szafie rack przywieszonej przy suficie.
Domowa sieć internetowa – efekt końcowy i ile to wszystko kosztowało?
Czas na podsumowanie, to z krótkim komentarzem ode mnie i to kosztowe. Tak naprawdę, dla mnie największym problemem było zawieszenie szafy rack, bo nie dość, że pod samym sufitem i w rogu, to jeszcze ważyła około 20 kilogramów. Ostatecznie się udało z pomocą żony, drabiny i pięciu wkrętów. Z kolei najbardziej czasochłonne było przygotowanie i zarobienie wszystkich przewodów (możliwe, że o tym też powstanie poradnik). Niech mi ktoś tylko powie, że jest w stanie w pół dnia ogarnąć wszystkie gniazdka za dobra flaszkę i będzie zaskoczony tym, że mi zajęło to tak długo, to od razu dostanie w zęby. Takie „dłubanie” zawsze zabiera sporo czasu i zawsze pojawiają się jakieś kwiatki po drodze, a jak dodać jeszcze do tego moją wręcz pedantyczną dokładność, to mamy kilka dni przy samych gniazdkach.

Z zarobieniem kabli „po drugiej stronie” zarówno tych od TV jak i sieciowych było mniej problemu. Patchpanel miał bardzo przejrzysty i przyjemny sposób montażu kabli, a nóż Krone działał jak należy. Jak coś to polecam też wtyki Cabelcon F-56 5.1, bo ich montaż na „koncentryku” to czysta przyjemność.


Jeszcze kilka rzeczy zostało do zrobienia, jak choćby uziemienie skrzynki (jakby ktoś zastanawiał się dlaczego przewody PE są zaizolowane i wiszą) czy podłączenie i skonfigurowanie dysku NAS (wreszcie!), ale przeleciałem z laptopem po wszystkich gniazdach RJ-45 i złapało sieć, więc mam pewność, że jest dobrze. Do sieci LAN na pewno będzie podłączony komputer stacjonarny, konsola Nintendo Switch i telewizor.
Finalnie szafa rack będzie znajdowała się w szafie na zamówienie, która kiedyś stanie w przedpokoju. I uprzedzając pytania dotyczące tego, czy nie obawiam się o wysoką temperaturę odpowiadam, że trochę tak, ale na to też można znaleźć sposób. Przede wszystkim będę monitorował temperaturę i na pewno w jednym z frontów szafy albo gdzieś w blendzie na górze pojawi się kratka wentylacyjna. Jak będzie trzeba to i w jakiś wentylator się zainwestuje (szafa rack ma odpowiednie miejsca montażowe), choć tego chciałbym uniknąć, by nie było zbyt głośno.
Podsumowanie kosztów
Za wykonanie tak zwanej „brudnej roboty” wyszło około 1450 złotych, w czym były wliczone wszystkie kable, puszki, materiały, kanał RTV i robocizna. Tak naprawdę ciężko jest wszystko dokładnie obliczyć, bo przykładowo, gniazdka kupiłem nie tylko pod tą konkretną sieć, ale hurtem do całego mieszkania. Druga sprawa jest taka, że u mnie było to 8 portów LAN, a ktoś może sobie zrobić ich dwa razy więcej. Albo mniej, jak woli i potrzebuje. Po trzecie, nie wliczałem tutaj narzędzi, które są wymagane (tak jak np. nóż krosowniczy czy ściągacz izloacji) albo przydatne podczas takich robót.
Żeby jednak mieć jakieś odniesienie, poniżej wyszczególniłem te najważniejsze urządzenia i elementy instalacji, które wykorzystałem do zbudowania tej konkretnej domowej sieci internetowej. Wraz z cenami jakie były w chwili zakupu.
Gniazdo podwójne RJ-45 (D62.01/11) – 63,21 zł/szt. (3 szt.)
Gniazdo pojedyncze RJ-45 (D61.01/11) – 38,22 zł/szt. (2 szt.)
Gniazdo pojedyncze Z/U (DGZ1Z.01/11) – 10,92 zł/szt. (12 szt.)
Ramki do gniazdek Simon 54 – łącznie ok. 40 zł
przełącznik Tenda TEG1024D – 299 zł
patchpanel Techly Pro Patch Panel UTP – 74,90 zł
szafa rack Linkbasic WCB06-645-BAA-C – 249 zł
patchcord kat. 5e 0,25 m LANBERG – 1,25 zł/szt. (10 szt.)
wtyk typu „F” Cabelcon F-56 5.1 – 1,73 zł/szt. (8 szt.)
Rozdzielacz sygnału TV/SAT (Axing SVE 30-01) – 17,99 zł
Łącznie wyszło niecałe 1105 złotych za wypisane powyżej rzeczy. Doliczając do tego jeszcze kwotę 1450 złotych łącznie wyszło około 2555 złotych. Pamiętajcie jednak, że dotyczy to tego konkretnego przypadku i w zależności od wymagań czy materiałów, ostatecznie koszty mogą być zarówno mniejsze jak i wyższe.
Artykuł Poradnik: Domowa sieć internetowa. Jak ją zrobić, ile kosztuje i dlaczego warto ją mieć? pochodzi ze strony Blog galaktyczny.pl.